www.obozpolkrwi.fora.pl

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 19:41, 15 Mar 2010 Temat postu: Domek Alex

Gdzieś na samym końcu..gdzieś gdzie promieńie słońca wlewają sie przez uchylone okienice , okalajac swojim ciepłem przyjemne wnęcze.
Jest to mały, ale przytulny domek.
Do domku zapraszałą weranda przy wejsciu oparty był kołczan łuk lezał na stoliku umieszczonym na werdzie.. postawione obok niego były dwa krzesłą, tam Alex czesto piła poranna kawe.
Mały przedionek drewniane ściany i jeden obraz.Duzy pokój posiadał sofe stolik fotele i krzesła...
Pomaranczowy dywanik nasrodku pomieszczenia az prosił sie by nanim usiąść.. oparta o ściane półka z ksiązkami zapraszałą do siegnięcia po jakąś lektóre... Znajdował sie tez tam fortepian i gitara... tak Alex uwielbiała muzyke... o duzym pokoju moge jeszcze opowiadać ale po co?
Co sie znajduje w nim jeszcze opisze z czasem.
Kuchnia była w kolorze pomarańczowym. Mało uzywana... i wkoncu jej sypialnia... podwójne łozko gdyż Alex ceni sobie wygode.. Duzo plakatów karteczek zdjec na ścianach wszedzie walały sie ciuchy i zeszyty, o porzadek w tym pokoju bardzo trudno.. Jednak gospodyni sie odnajdywała... to chyba dobrze...

Alex weszła i wprowadziłą Agape do salonu.
-Zapraszam[/i]

Agape · Wysłany: Pon 19:45, 15 Mar 2010 Temat postu:

Dziewczyna weszła do środka... Jakże jej domek różnił się od tego pomieszczenia. Tam...w domu "córki słońca" było całkowicie inaczej. W każdy kąt jej domu wpadały promienie słoneczne... Agape mieszkała nieopodal klifu, skąd miała idealny widok na obóz i niebo.
- A więc tak żyje córka Ateny..ten bałagan to jakaś strategia? - zapytała z rozbawieniem.

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 19:55, 15 Mar 2010 Temat postu:

- Tak dokladnie- zaśmiała sie- Tylko ja sie tu umiem połapac- roześmiałą sie-Naszczeście tylko moj pokój jest zabałaganiony, siadaj, napijesz sie czegoś?

Agape · Wysłany: Pon 19:56, 15 Mar 2010 Temat postu:

- Jeżeli masz to soku pomarańczowego lub wody - odparła wciąż rozglądając się dookoła z zaciekawieniem. Spodziewała się zobaczyć coś innego...jeżeli właśnie te domy budowali sami bogowie.

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 19:59, 15 Mar 2010 Temat postu:

-okej zaraz wracam jeśli chcesz mozesz skorzystac z prysznica- powiedziałą i zniknela w kuchni.

Agape · Wysłany: Pon 20:04, 15 Mar 2010 Temat postu:

Powoli ruszyła w stronę łazienki, prysznica. Z ulgą wsunęła się w chłodny strumień wody. Przymknęła powieki zastanawiając sie nad tym co zdarzyło się w jaskini.
- Skarb Apolla - wyszeptała cicho jakby chciała posmakować owego słowa. Wciąż byłą jego ciekawa i zamierzała wrócić do jaskini.

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 20:04, 15 Mar 2010 Temat postu:

Weszła do salonu. połozyła na stoliku talez z ciastkami i 2 soki pomaranczowe rozsiadła sie na kanapeie.

Agape · Wysłany: Pon 20:05, 15 Mar 2010 Temat postu:

Po chwili weszła do salonu ze spiętymi w koczek, mokrymi włosami. Usiadła na przeciw Alex i zamyśliła się.
- Co myślisz o tym co się wydarzyło? - zapytała ostrożnie

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 20:08, 15 Mar 2010 Temat postu:

wzieła ciastko i ugryzła- było super!- zaśmiała sie- chce tam wrócic a ty?

Agape · Wysłany: Pon 20:09, 15 Mar 2010 Temat postu:

Jej twarz rozjaśnił szeroki, chytry uśmieszek, którego nie powstydziłby się sam chochlik.
- Zamierzałam odpowiedzieć to co Ty...interesuje mnie dlaczego ten skarb jest tak szczerzony i czy w ogóle istnieje.

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 20:14, 15 Mar 2010 Temat postu:

-a mnie bardziej interesuje przygoda , ale ta jaknajbardziej pasuje-zaśmiala sie. - boje sie ze jednak moze coś sie nam stac.

Agape · Wysłany: Pon 20:16, 15 Mar 2010 Temat postu:

- Musimy się przygotować - stwierdziła podkulając pod siebie nogę i siadając na niej. Wsadziła łakomie do ust jedno ciasteczko. - I być sprytniejszymi niż ten zwierzak, gryf... - dodała z pełnymi ustami.

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 20:19, 15 Mar 2010 Temat postu:

- mysle ze moznabyloby zebrac wiekza grupe - upiła soku ze szklanki.

Agape · Wysłany: Pon 20:19, 15 Mar 2010 Temat postu:

- Masz na myśli kilkoro ludzi, którzy będą na tyle szaleni żeby z nami iść? - uśmiechnęła się jeszcze szerzej. - jestem za!

Alexandra de la Riva · Wysłany: Pon 20:22, 15 Mar 2010 Temat postu:

- bedziemy w grupie bezpieczniejsi a chetni napewno sie znajdą- zaśmiała sie .- mam pomysł! dziś w nocy podrzucimy lisciki niektórym co ty na to?